wtorek, 1 marca 2016

Post o demonach, czyli jak nie gonić swojego ogona

Bieganie to taki fajny czas, w którym jestem sam ze swoimi myślami i im bardziej staram się skupić na jakiejś konkretnej, tym bardziej myślę o innych, które same napływają do głowy, niezależnie.

Poprzedni post było o poście i ten tez jest. Jest wynikiem moich rozmyślań podczas ostatniego biegu.

Post nie jest odmawianiem sobie rzeczy w ramach wyższej idei. To raczej chodzi o trzymanie się w ryzach. Post, jako coś czego się wyczekuje, daje mocny start do okiełznania swoich demonów. Wyobrażam sobie to tak, że wtedy ja powożę karetą zaprzężoną w demony. Jestem panem, rządzę sytuacją, ale one pozostają czujne. Ciągle podszeptują, knują, wymyślają jak sprawić abym na chwile przysnął, abym na moment stracił kontrole nad nimi i wtedy... koniec, wszystko o kant dupy potłuc. Wszystko wraca do wyuczonych ról, a demony szaleją i to teraz ja ciągnę wóz i skręcam w stronę, w która chcą demony. I znowu nic nie mogę zrobić, zarządzić, postawić się, bo szybko to zostaje ukrócone.
I jak popuszczę to znowu pije wino, najpierw po łyku, żeby przepłukać podniebienie i sprawdzić czy jest dobre i jakie ma aromaty, potem kolejny łyk, potem pół kieliszka, potem cały, a kończy się na pol butelki. Z bieganiem tak samo, tylko że odwrotnie. Najpierw po 60 km tygodniowo (mocne postanowienie, postne), potem 20, potem chociaż ze dwa razy w tygodniu, a potem chociaż raz na dwa tygodnie.
I jak się wyrwać z tego kręgu? Chyba tylko być głuchym na podszepty demonów. A jak mówią, to nie słuchać i powtarzać sobie, że dobrze wiem co się stanie jeśli ustąpię choć na centymetr. Przegram.


Aha, z wielkim trudem, na ostanią chwilę i w stylu niezbyt pięknym okiełznałem w lutym swoje demony i przebiegłem zakładane 150 km !! Czego sobie winszuję, bo jak na 9 dni do końca lutego zostało mi 19 km to odpuściłem, bo wiedziałem, że zrobię. Ale sam zagroziłem sobie (demony nie spały) i ostatniego dnia musiałem zrobić 16km, żeby zapewnić sobie sukces, ale się udało :) W kolejnym miesiącu planuję 200 km !!

Na koniec  trochę statystyk, bo uwielbiam dane i statystyki :)
Średni dystans: 10.33 km
Ilość: 15 Aktywności
Dystans: 154.92 km
Czas: 15:45:50 g:m:s
Kalorie: 12,265 C
Średni dystans: 9.79 km
Maks. dystans: 16.73 km
Średni czas: 1:05:59 g:m:s
Maks. czas: 1:36:47 g:m:s



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz